Dotarlismy wreszcie do Gruzji 2 dni temu. Pierwsza noc w Gruzji spedzilismy na granicy zaproszeni przez gruzinskich pogranicznikow.
Potem tureckim autobusem do Tbilisi. Turki probowaly nas nacaignac na niezla kase za transport, ale nasz przyjaciel - pogranicznik Wasza pomogl nam i zaplacilismy polowe z tego (20$).
W Tbilisi gosci nas Nick - Guzin poznany przez Couchsurfing.
Pierwszy wieczor minal pod znakiem gruzinskiego wina i toastow :) Bylo bardzo milo.
Biedny Nick rano do pracy na kacu poszedl, a my spalismy do 15 :)
Wieczorem bylo krotkie zwiedzanie miasta, gruzinskie chaczapuri i chinkali.
A dzis ciag dalszy zwiedzania i zbieranie informacji przed dalsza droga w gory Gruzji.
Plan jest taki: jutro do Kazbegi. Tam z 2/3 dni - zobaczymy.
Potem do Armeni zwiedzajac po drodze co warte jest zwiedzenia. A po Armenii ciag dalszy Gruzji - Swanetia, Megrelia.. Co jeszcze - zobaczymy.
Pozdrawiamy czytajacych :)